Nauka jazdy konnej zawsze zaczyna się od wyszukania stajni, a potem… to zależy 😉 Spokojnie, nie denerwuj się, ale znaczenie ma w jakim wieku jest kandydat na jeźdźca. Inaczej porównujesz szkoły jazdy konnej dla brzdąca (4-7 lat), inaczej będąc starszym dzieckiem – młodzieżą (7-14), a inaczej zaczynając jako człowiek dorosły. Wiedz, że nie ma górnej granicy wieku, ale jest ta dolna, związana z rozwojem fizycznym.
Nauka jazdy konnej dla dziecka w wieku 4 – 7 lat
Zdarza się, że dzieci w wieku 4 lat męczą rodziców, by nauka jazdy konnej stała się częścią ich życia. Często zaczyna się to od konia na biegunach, skakania po kolanach z odgłosami paszczą “ihahah” i lataniem z kiljem między nogami. Jest to dopiero zajawka przyszłej pasji – jazdy konnej.
Dla dobra małolata i jego kręgosłupa nauka jazdy konnej musi poczekać. Mówię o regularnej nauce jak jeźdźić na koniu.
Dzieci zanim nie pójdą do szkoły warto zachęcać do zainteresowania się nową dyscypliną – Hobby Horse oraz ewentualnie pozwalać na króciótkie, do 20 min., oprowadzanki na kucyku. Byle nie regularne. Dlaczego? Brak dojrzałości fizycznej dziecka (małe ciałka) i duży brzuch konia (nawet kuca) oraz szerokie siodło nie sprzyjają procesowi formowania postury dziecka.
Szkoły jazdy konnej warto zacząć szukać, gdy dziecko rozpoczyna edukację szkolną. Ciało i psychika jest na tyle dojrzała, że można stawiać pierwsze kroki w jeździectwie.
Oczekiwania versus rzeczywistość
Drogi rodzicu, miej świadomość, że dla małych dzieci 30 min. na grzbiecie konia to dużo. Dlatego dobre szkoły jazdy konnej mają półgodzinne oprowadzanki na lonży (specjalnej linie). Najczęściej na już przygotowanym (osiodłanym) kucyku. Dopiero po pewnym czasie poszerza się lekcje o opiekę, siodłanie itp. I to jest OK!
Polecam uczestniczyć w zajęciach na równi z dzieckiem. Wybij sobie z głowy, że ty tylko wozisz dziecko na zajęcia. To pierwszy błąd jaki robią rodzice. Jazda konna to dyscyplina rodzinna. To ty musisz nie tylko “lać monety”, ale i wybierać sprzęt, decydować o częstotliwości treningów, nastawieniu dziecka do zwierzęcia, rozmawiać o tej pasji, uczyć kontrolowania emocji itd. A potem… zawody i kolejne wyzwania, nie mówiąc o akcji kupienia i utrzymania konia, w tym żywienia i leczenia. O kupowaniu konia poczytasz w poście: Kupno konia krok po kroku
Uwierz, że alienując się stracisz więcej niż zyskasz “chwili dla siebie”. Popełniłam ten błąd nie chcąc angażować się “za bardzo”, argumentując, że “to dziecka sprawa”. W sumie straciłam wiele okazji na dobre chwile z Córką. Włączałam się w okresie wyjazdów na zawody, ale to było uczestnictwo techniczne, a nie emocjonalne. W dodatku z latami nabywania doświadczenia wiem, że bycie z koniem przynosi korzyści nie tylko jeźdźcowi.
Wróćmy do tematu jak ocenić szkoły jazdy konnej. Zwróć uwagę na to czy:
- trener jest empatyczny nie tylko dla twojego dziecka, ale i względem konia,
- twoje dziecko ma czas, by zapoznać się z koniem, pogłaskać, przytulić nawiązać relację, wyciszyć się,
- koń jest zadbany, nie kładzie uszu ze stresu,
- trener jest kontaktowy i opowiada co się dzieje, dlaczego tak a nie inaczej postępujecie, pozwala ci uczestniczyć w zajęciach.
Nauka jazdy konnej dla starszego dziecka– młodzieży (7-14)
Oczywiście wszelkie wcześniejsze uwagi są również aktualne. Niemniej w tym wieku nauka jazdy konnej zaczyna się już od obowiązków, czyli czyszczenia i siodłania, a jazda pojawia się “w nagrodę”. Nie dziw się, że kupujesz godzinną jazdę, a dziecko siedzi na końskim grzbiecie 20 min. Taki jest proces nauki. Proporcje czasu obrządku względem jazdy będą się zmieniały na korzyść jazdy konnej. Jak szybko? Zależy od nastawienia dziecka i twojego też! Jak spóźnisz się na lekcję, to czyszczenia nie skrócisz, tylko jazdę. Lajf is brutal und full zasackas 😉
Miej na uwadze to, że jak będziecie pędzić w nerwach, to rozregulowany układ nerwowy dziecka i twój nie pomogą. Do konia trzeba podchodzić spokojnie, bo to bardzo wrażliwe na emocje zwierzę.
Co mogę poradzić? Godząc się na jazdę konną dla dziecka podaruj sobie zatrzymanie i wspólne chwile. Wsiadając do auta zostaw wszystko za sobą, “zatrzymaj się”, przeskanuj ciało w poszukiwaniu ogniska stresu, zastanów się “z czym jedziesz do stajni” i spróbuj to rozbroić. Tego samego ucz dziecko. Kiedyś napiszę więcej o rónoważeniu układu nerwowego. Na razie rzucam tylko hasło, ku pamięci i wzbudzenia twojego zainteresowania.
Co jeszcze dzieje się w tym przedziale wiekowym? Zazwyczaj dziecko chce być samodzielne i wykazać się sprawczością. Oznacza to, że wszystko chce zrobić samo lub trener zaczyna tego wymagać. Ta druga wersja wydaje mi się mniej korzystna dla dziecka. Dlaczego? Pojawia się presja, że “jak chcesz jeździć, to musisz sobie dać radę”. Dochodzi do przekraczania możliwości dziecka, zarówno ze strony trenera, rodzica lub innych dzieci spotykanych w stajni. To nie jest tak, że teraz są same “miękkiszony”. Nie w tym rzecz. Moim zdaniem zachowanie dzieci skupione wokół akcesoriów wynika z kultury, w której żyjemy. Ciężko oderwać się od reklamowanej codzienności i skupić na naturze. Dlatego polecam nie dać się retoryce, że “musisz sobie dać radę” i podążać za dzieckiem i jego potrzebami bycia widocznym, ważnym, docenionym. Nawet zwracać na to uwagę trenerowi. To jest rola rodzica, by nie deprymować malucha, że nie udźwignie siodła, nie zarzuci na grzbiet konia.
Pomóż dyskretnie, bez nerwów. Dziecko ci to wynagrodzi. Nie strofuj, że nie zdąży. Nie licz tych złotówek, które “przepadają przez guzdranie”. Pomagaj, pomagaj, pomagaj. Tak jak wcześniej pisałam, uczestnicz. Wyczyść jedną stronę konia, 3 nogi, dziecko jedną. Zanieś siodło do boksu, a dziecko ogłowie itd. Wymarzona byłaby lekcja, gdyby to wszystko robił trener, ale rzeczywistość jest inna, nie ma na to czasu. Między kolejnymi lekcjami jazdy konnej, gdy dziecko szykuje się, trener łapie oddech i pędzi za własnymi potrzebami.
Jeszcze raz – zanim puścisz dziecko do stajni przepracuj ze sobą, czy chcesz wziąć odpowiedzialność za powodzenie projeku “nauka jazdy konnej”.
Nauka jazdy konnej nie tylko dla młodego dorosłego
W tym wieku to już wiesz czego chcesz, można z tobą pogadać, wytłumaczyć co i jak i rodzica nie potrzebujesz. Co mogę polecić tym, którzy szukają porady jak jeździć na koniu?
Świadome uczestnictwo, czyli zainteresowanie tym co teraz będziesz robić, jaki jest cel danego ćwiczenia, co mogę poprawić itp. W cenie jest skanowanie ciała i wyciszenie, zadanie sobie pytania “z czym jadę do stajni?”
I jeszcze jedna uwaga. Uwierz, że jak trener wydaje kolejny raz tę samą komendę czy polecenie, to oznacza, że twoje powodowanie koniem (kierowanie) nie odnosi rezultatu i trzeba coś zmienić. Nagminne są sytuacje, gdzie trener powtarza co masz zrobić, tobie wydaje się, że robisz, a koń nie reaguje i zwalasz winę na zwierzę. W przeważającej większości niestety nie robisz tego co trzeba, by dojść do celu. Dopiero po kolejnych próbach i kolejnych i kolejnych, gdy w końcu coś wyjdzie, masz szansę zrozumieć, co poszło nie tak.
Jest to deprymujące, ale na koniec przynosi ogromną satysfakcję. Na tym polega nauka jazdy konnej. To dlatego niewprawne oko nie widzi ruchów jeźdźca i wydaje się, że wystarczy wsiąść i wio! To dlatego długie godziny spędza się na lonży, od czego nie ma ucieczki i nawet wracasz na nią, jak już samodzielnie jeździsz, by doszkalać dosiad. Ci trenerzy, którzy nie wahają się powracać do takiego treningu najlepiej rozumieją, jak kluczowy to element wyszkolenia i laurka dla dobrej szkoły jazdy konnej.